niedziela, 31 marca 2013

kontrabanda

Przy wielkanocnym śniadaniu moja babcia poczyniła wyznanie, jak to mając już dwójkę małych wnuków (mój kuzyn i ja) pojechała na wycieczkę do "enerdówka"

I jak przemyciła dla nas prezenty chowając je pod beretem (beret mając na głowie)

A prezentami były ubranka niemowlęce


(ktoś coś jeszcze chce dodać w kwestii "za PRLu to było fajnie"?)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz